Teoria symulacji mówi, że rzeczywistość jest jedynie ultrazaawansowaną technologicznie symulacją komputerową. W niej “symulujemy” 🙂 pracę, symulacją na żywo, symulujemy radość i smutek, miłość i nienawiść etc. Oczywiście teoria symulacji to hipoteza teoretyczna. Mówi ona, że to, co ludzie postrzegają jako rzeczywistość, jest faktycznie zaawansowaną, hiperrealistyczną symulacją komputerową. Prawdopodobnie nadzorowaną przez istotę wyższą. Albo energię wyższą, albo absolut, albo orgon, albo boga, albo wszechrzecz, albo świadomość.
Teoria symulacji
Ta teoria mówi, że wszyscy żyjemy w niezwykle potężnym programie komputerowym MATRIX, kierowanym przez istotę spoza naszego fizycznego zrozumienia. I tu uwaga zrozumienia, pojęcia, być może wymiaru – i znów nie wiadomo o co chodzi. W tej sytuacji ludzie niekoniecznie są prawdziwymi i namacalnymi istotami. Zamiast tego określonymi z góry, zakodowanymi konstruktami cyfrowego świata, w którym żyjemy. Życie w symulacji można porównać do życia w gigantycznej grze. I tak należy traktować życie, jak grę albo spektakl. Z tą różnicą, że sami jesteśmy postaciami. Ale skoro żyjemy w symulacji komputerowej, to kto jest programistą? Nick Bostrom twierdzi, że przyszłe pokolenia mogą mieć megakomputery, które będą w stanie przeprowadzać liczne i szczegółowe symulacje, dowolnych rzeczy, światów, w których symulowane istoty będą nasycone czymś w rodzaju sztucznej świadomości. Istnieje prawdopodobieństwo, że jesteśmy produktami tej symulacji i być może nie jesteśmy pierwotnym gatunkiem ludzkim. Tak być może i to kolejna z wielu teorii.
“Być może, że zdecydowana większość umysłów takich jak nasz nie należy do pierwotnej rasy, ale raczej do ludzi symulowanych przez zaawansowanych potomków pierwotnej rasy. Można zatem argumentować, że gdyby tak było, racjonalnie moglibyśmy sądzić, że znajdujemy się wśród symulowanych umysłów, a nie wśród oryginalnych biologicznych istot”.
Można to przeprowadzić za pomocą jednego z dwóch scenariuszy.
- WSZYSTKO, CO WIEMY, JEST SYMULOWANE
W pierwszym scenariuszu zakłada się, że wszystko, co istnieje – w tym każda osoba, środowisko, obiekt, zdarzenie i odczucie – jest produktem ubocznym kodu. Ten scenariusz wymagałby sprzętu wystarczająco wydajnego, aby symulować wszystkie te komponenty i znaną fizykę w bardzo szczegółowej, międzygalaktycznej skali. Rzeczywistość w tym sensie można sobie wyobrazić jako skomplikowany program o otwartym świecie, działający na superkomputerze lub komputerze kwantowym, który wykracza poza nasze możliwości zrozumienia. - ŚWIAT, KTÓRY ZNAMY, JEST SYMULOWANY
W drugim scenariuszu zakłada się, że sami ludzie są realni i organiczni, ale świat i liczba otaczających nas ludzi są symulowane. Aby tego dokonać, musielibyśmy oszukać naszą świadomość, aby pomyślała, że znajdujemy się w prawdziwej rzeczywistości. W której wszystkie doznania są realistyczne, a symulowane postacie naśladujące ludzi są w stanie przejść Test Turinga. Oprócz potężnego sprzętu komputerowego scenariusz ten wymagałby również sztucznej inteligencji na tyle złożonej, aby ludzki umysł mógł ją postrzegać jako rzeczywistą.
Teoria symulacji – Podsumowanie:
Można to osiągnąć za pomocą zaawansowanych technologii rzeczywistości wirtualnej (VR). Lub interfejsu mózg-komputer (BCI), w których VR może wyświetlać użytkownikom realistyczne obrazy lub w których BCI mogą wysyłać sygnały do mózgu w celu stymulowania realistycznych bodźców zmysłowych, takich jak wzrok. Jeśli chodzi o osiągnięcie innych realistycznych ludzkich postaci, musielibyśmy lepiej zrozumieć ludzką świadomość i jej działanie. Moglibyśmy stworzyć świadomą sztuczną inteligencję. Matematycy udowodnili, że uniwersalna maszyna licząca może stworzyć sztuczny świat, który sam jest w stanie symulować swój własny świat i tak w nieskończoność. Innymi słowy, symulacje zagnieżdżają się w symulacjach w symulacjach. Ponieważ fałszywe światy mogą bez ograniczeń przewyższać liczbę prawdziwych, możemy dopuścić nieskończoność wirtualnych multiwersów.
Prawdziwe pytanie brzmi, jakie są granice mocy obliczeniowej?
Możemy mieć wirtualny wszechświat w naszym komputerze i obliczać, co się stanie, jeśli zderzymy galaktyki. Nie jest szaleństwem wierzyć, że w przyszłości pojawią się komputery, które będą w stanie symulować dość dużą część świata. Sądząc po rodzajach symulacji w świecie rzeczywistym, które naukowcy mogą obecnie przeprowadzać na superkomputerach, to co będą w stanie uruchomić w przyszłości, gdy moc obliczeniowa osiągnie poziom, którego obecnie nie jesteśmy w stanie pojąć? Tak się cały czas dzieje. Ja pamiętam 486 DX i pierwsze gry. Na drodze do pełnej symulacji znajduje się 10 punktów kontrolnych a jesteśmy obecnie w połowie drogi.
PS. Sądzę, że należy rozważyć tę teorię, a nie płaską Ziemię. Ta wyrabia zdrowe nawyki. – August Witti