Nie zapominaj o swoim wewnętrznym dziecku. Czy zauważyłeś, jak często otaczający nas świat skłania nas do bycia odpowiedzialnymi dorosłymi? Od najmłodszych lat uczymy się, że musimy być poważni, zdyscyplinowani i skoncentrowani na osiąganiu celów. To prawda, że dorosłość niesie ze sobą wiele obowiązków i odpowiedzialności, ale czy musimy zapomnieć o naszym wewnętrznym dziecku i utracić radość życia? Inaczej to życie staje się znośne, albo nieznośne i bezcelowe. A przecież to zabawa niesie radość i szczęście. Społeczeństwo /dorosłych/, które nas otacza, często zapomina o tym, jak ważne jest zachowanie w sobie cząstki dziecka. Dzieci są naturalnie ciekawe, niezwykle kreatywne i potrafią cieszyć się małymi rzeczami. Mają zdolność do odkrywania piękna w codziennych chwilach, niezależnie od tego, jakie przeszkody napotkają na swojej drodze. I o tą formę młodości walczyć musimy bez końca.
Nie zapominaj o swoim wewnętrznym dziecku
Z upływem czasu, odczuwamy coraz większą presję, aby stać się pełnymi dojrzałości dorosłymi. To, co nasze wewnętrzne dzieci kochało robić, jest odwracane na rzecz “ważnych” zadań i “realnego” życia. Odkładamy na półkę nasze marzenia i pasje, a zamiast tego koncentrujemy się na wydajności, dostatniości i sukcesie zawodowym, czyli komercyjnie. Zapominamy w ten sposób o swojej duchowości, o właśnie tym ciekawym świata dziecku, które aż do naszej śmierci jest w nas. Czy powinniśmy zatem pozbywać się naszej wewnętrznej dziecięcości w imię dorosłości? Czy naprawdę musimy zrezygnować z radości życia i beztroski? Moje zdanie jest całkowicie przeciwne, bo zachowanie w sobie cząstki dziecka jest dla mnie ni tyle niezwykle ważne, ale ważne jest dla mojej równowagi emocjonalnej i ogólnego dobrostanu, czyli po prostu szczęścia.
Dziecko w nas odzwierciedla naszą ciekawość świata, naszą zdolność do uśmiechu i radości, naszą spontaniczność i kreatywność. Zachowując te cechy, możemy bardziej świadomie doświadczać piękna otaczającego nas świata. Stawianie kroków tak, jakbyśmy robili to pierwszy raz i odkrywali je po raz pierwszy, może upewnić nas w tym, że nasze życie jest pełne niespodzianek i inspiracji. Możemy czerpać radość z małych rzeczy, takich jak skakanie po kałużach, kontemplacja gwiazd czy dostrzeganie magii w codzienności. Nie zapominajmy, że bycie dorosłym nie oznacza całkowitego wyrzeczenia się naszego wewnętrznego dziecka. Możemy budować równowagę między odpowiedzialnością, a czerpaniem radości z życia. Drobne szaleństwa, spełnianie małych marzeń, spędzanie czasu z najbliższymi – to wszystko pomaga nam utrzymać szczęście, a wraz z nią miłość.
Nie zapominaj o swoim wewnętrznym dziecku – Rozważania:
Ponadto zachowanie w sobie cząstki dziecka ma wiele korzyści. Po pierwsze, pomaga nam zrelaksować się i oderwać od codziennych trosk i stresów. Dzieci nie martwią się przyszłością – skupiają się na teraźniejszości i czerpią radość z każdej chwili. Włączając wewnętrzne dziecko, możemy nauczyć się być obecni, doceniać małe przyjemności i przeżywać intensywnie każdy nasz dzień. Nasze wewnętrzne dziecko może być źródłem kreatywności, nowych pomysłów i celów, co znacznie wpływa na nasze dobre samopoczucie. Dzieci mają bogatą wyobraźnię i nieograniczoną zdolność do tworzenia i eksploracji. Przywracając tę część siebie, możemy ożywić naszą kreatywność i odkryć nowe sposoby wyrażania siebie.
Nigdy nie jest za późno, aby spełnić swoje marzenia. Wielu z nas rezygnuje z dawnych pasji i marzeń, uznając je za “dziecinne” lub nierealistyczne. Ale czy naprawdę chcemy pozostać w zamkniętym pudełku ograniczeń, które narzuciło nam społeczeństwo? Dlaczego nie dać sobie szansy na odzyskanie tych marzeń i wykorzystanie naszego wewnętrznego dziecka do ich spełnienia? Tym bardziej, że jak się okazuje, człowiek robiący to co kocha, robiąc to z sercem, porusza inne serca i na ogół ma odbiorców własnej twórczości. A to każdemu wolno.
Nie zapominaj o swoim wewnętrznym dziecku – Podsumowanie:
Pamiętać warto, że życie jest krótkie i nie jest odpowiednie, aby cierpieć z powodu utraty naszej wewnętrznej dziecięcości, czy dziecinności. Możemy być odpowiedzialnymi dorosłymi i jednocześnie cieszyć się życiem jak dzieci. Nie bójmy się bawić, śmiać się, tańczyć, śpiewać, być spontanicznymi i zaskakiwać samych siebie. To właśnie wtedy, gdy przywołamy naszą wewnętrzną dziecięcość, życie staje się pełne radości i lekkości. Wszyscy zasługujemy na prawo do bycia sobą – zarówno odpowiedzialnym, dorosłym człowiekiem, jak i zachowującym naszą wewnętrzną dziecięcość. Nie zapominajmy o swoim wewnętrznym dziecku i pozwólmy sobie na radość i beztroskę. Zastanawiającym jest to, że już nawet AI wie co każdy z nas powinien robić, a MY nie wiemy, a raczej nie chcemy wiedzieć.
PS. Przywróćmy wewnętrznemu dziecku w nas moc głosu i obdarzmy je uwagą, bo to właśnie wtedy czujemy się naprawdę żywi. – August Witti i AI