2 min czytania

Internet wydaje się być bezosobowy

Internet wydaje się być bezosobowy. Wysiłki mające na celu zmianę sposobu myślenia, a tym samym zwiększenia naszych zdolności poznawczych, sięgają zarania. Nie różni się Internet niczym od poprzednich technologii wspomagających pracę mózgu, takich jak książka czy telefon. To nasze ludzkie myślenie dało początek Internetowi. Internet zmienił wiele rzeczy związanych z poznaniem i interakcjami społecznymi. Częściej obecnie sięgamy do Wikipedii, pomijając Google. Nie obcy staje się nam Chat GTP, a także inne narzędzia związane ze sztuczną inteligencją. Staliśmy się multimedialni, ale nadal nie bezosobowi.

Internet wydaje się być bezosobowyInternet wydaje się być bezosobowy

Nasz mózg rozwinął swoją zdolność do inteligencji w odpowiedzi na wymagania społecznej złożoności. Ta ewolucja wymagała i czerpała korzyści z ewolucji większej kory nowej. Zarządzanie złożonością społeczną z kolei wymagało ewolucji języka i czerpało z niej korzyści. Ta koncepcja, znana jako “hipoteza mózgu społecznego”, zakłada, że ​​powód, dla którego w ogóle myślimy, ma związek z naszym osadzeniem w życiu społecznym. I jest w tym sporo racji. Inaczej rozwija się Eskimos czy mieszkaniec Afryki, a inaczej Amerykanin czy Europejczyk.

Internet wydaje się być bezosobowy – Rozważania:

A jaką rolę odgrywa w tym technologia? Otóż bardzo małą. Na przykład fakt, że wielkość jednostek wojskowych nie zmieniła się istotnie od tysięcy lat, mimo że zmieniła się nasza technologia komunikacyjna (od ognia sygnałowego, przez telegraf, radio i radar). Podstawowa jednostka w armii rzymskiej („manipuł”) składała się ze 120-130 ludzi. Wielkość analogicznej jednostki we współczesnych armiach (kompanii) jest nadal mniej więcej taka sama.

Fakt, że efektywna wielkość grupy ludzkiej nie zmieniła się znacząco — mimo że technologia komunikacyjna się zmieniła — sugeruje, że to nie technologia jest kluczowa dla naszych wyników. Decydującym czynnikiem jest raczej zdolność ludzkiego umysłu do śledzenia relacji społecznych. I chociaż możemy używać słowa “przyjaciele” w odniesieniu do naszych kontaktów online, zdecydowanie nie są oni naszymi przyjaciółmi w rzeczywistości. Sam Internet nie zmienia fundamentalnej rzeczywistości myślenia. Podobnie jak nie zmienia naszej fundamentalnej skłonności do przemocy czy naszej wrodzonej zdolności do miłości.

Internet wydaje się być bezosobowy – Podsumowanie:

Ale możemy się nadal z nim rozwijać i nawet budować nowe zasady postrzegania rzeczywistości. Możemy tych wszystkich znanych nam internautów traktować jako przyjaciół, gdyż rozmawiamy i spotykamy ich często. Zatem spotkanie twarzą w twarz już nie musi być wymagane. Możemy śmiało nadać komuś z neta osobowość i być wobec niego takim jak wobec stojącego obok. Wówczas Internet zyska osobowość, tym samym dobre wychowanie.

PS. Mów tak jakbyś chciał, aby do ciebie mówiono i zachowuj się spolegliwie.

Poprzednia historia

Jaka jest rola ojca?

Następna historia

Myśli stają się rzeczami