Ludzie boją się marihuany. Nauka mówi, że trawa może mieć szkodliwy wpływ na osoby podatne genetycznie. Ja twierdzę, że źle działa na głupców. Marihuana wrzuca od razu w świadomość. Jak ktoś jest normalnym, poukładanym człowiekiem, na dodatek świadomym siebie, to nie ma z tym żadnych problemów. Wnikliwość marihuany raczej mu sprzyja. A możliwości zaglądnięcia świadomością tam, gdzie nigdy nie patrzyłeś, to uczłowieczające przeżycie. Niestety dla mniej rozumnych może to być “bad trip”. Halucynacja, paranoja, bredzenie to działanie po marihuanie na umysły słabe. Ale doświadczenie to potrafi zachwiać wiarą w rzeczywistość.
Ludzie boją się marihuany
Większość z nas wie, że bycie na haju to nie to samo co picie alkoholu. Efekt alkoholu jest dość spójny, kiedy się pije, wiadomo, czego mniej więcej się spodziewać. A w przypadku trawki nie zawsze tak jest. Trawa podbija to co zastaje, jeśli zastaje wkurw i mrok, to podbija mrok, a jeśli zastaje radość i miłość, to je podbija. W tym cała magia. Traktowana jako psychodelik, chociaż nim nie jest, zmienia nasze postrzeganie rzeczywistości. Rozluźnia granice i przesuwa myślenie linearne do nielinearnego. Potrafi zmienić naszą tożsamość i sen, ale to efekt krótkotrwały. Nie ma możliwości przedawkować THC /czynnik psychoaktywny/.
Trawa sprawia, że wszystko staje się nieistotne. Wszystkie zmartwienia i obawy znikają, życie staje się trywialne. Dla wielu, dla których życie jest przygnębiające i prawie niemożliwe, to jedyny sposób, żeby być normalnym i szczęśliwym. Kolejną korzyścią trawy jest odsuwanie bólu. Ona go bynajmniej nie znosi, ale po prostu tłumi na tyle, że wiemy, że tam jest, ale nic dla nas nie znaczy. Kolejną zadziwiającą sprawą jest fakt, że ludzie nadpobudliwi, dla których życie pędzi, mogą mieć wreszcie chwilę spokoju. Potrafi też dać koncentrację mistrza Zen.
Konopie indyjskie potrafią sprawić, że człowiek staje się bardziej skoncentrowany, kreatywny i produktywny. Mają właściwości, które wiążą się z innymi receptorami kannabinoidowymi w naszych mózgach. Kiedy spożywasz marihuanę, pozwalasz tym kannabinoidom wiązać się z receptorami kannabinoidowymi. Gdy tak się stanie, marihuana może wywołać efekty, które mogą wahać się od relaksu i euforii, po nerwowość i niepokój. Pewne odmiany trawy mają tendencję do zwiększania czujności i wrażliwości na sytuacje wokół. Mogą też dać zwiększone poczucie podziwu.
I jeszcze informacje. Pierwszą osobą w udokumentowanej historii, która spożywała konopie indyjskie, był starożytny cesarz Chin. Rządził całymi Chinami. Thomas Jefferson /ojciec założyciel USA/ odniósł sukces. A Pan Jefferson palił indyjskie konopie. Na koniec moja opinia i zdanie na temat. Przeciwni marihuanie są ci co nie znają jej dobrodziejstw, boją się, lub są operatorami starego systemu i tyle. Marysia nie jest jednak dla ludzi, którzy nie mają własnego życia i wtykają nos w nie swoje sprawy i osądzają.
Ludzie boją się marihuany – Podsumowanie:
Po marihuanie bywa, że czujemy się skoncentrowani na jednej rzeczy na raz. Marihuana znacznie poprawia refleks. Człowiek staje się nagle świadomy każdej mijającej sekundy. Szybciej obserwuje, szybciej interpretuje, przez co właśnie refleks jest na wysokim poziomie. Ale nadal wiele osób boi się trawy, bo wychowało się na propagandzie antykonopnej. Wierzą w to, co mówi rząd. Tajemnicą poliszynela jest, że ustawy przeciw marihuanie powstały na pozostałościach nietolerancji i kolonializmu. Zaczęło się od nieprawdziwej propagandy, politycznie i finansowo wymyślonej w latach trzydziestych XX wieku, a Nixon zrobił z tego wielką aferę z wojną z narkotykami.
Na koniec kilka wypowiedzi: “Palę rzadko, ale ilekroć to robię, moja inteligencja percepcyjna znacznie się zwiększa, a moje pisanie jest znacznie bardziej wnikliwe. Marihuana pomaga kreatywnie i pomaga też rozwiązywać złożone problemy”. “Z mojego doświadczenia wynika, że kiedy jestem na haju, nie mam motywacji do robienia czegokolwiek! Dlatego palę odpowiedzialnie. Palę dopiero PO wykonaniu WSZYSTKICH zobowiązań na dany dzień. Zioło traktuję jako nagrodę za dobrze wykonaną pracę lub jako środek nasenny. Ale w obu przypadkach jestem naćpany tylko wtedy, gdy nie mam nic innego do roboty, w przeciwnym razie nic nie zostanie zrobione!”.
PS. W tym trudnym dla wszystkich świecie to jedyne rozwiązanie “Mieć na wszystko wyjebane!”.