Właśnie rozmyślałem o Marcinie Patrzałku i rozumiem jego ból. Ale mam pewną sugestię. Gdyby tak Marcin, przybrał pseudo sceniczne, czy jak to się tam nazywa jako Marciusz, a w zasadzie Marcius, to by było coś. Wszędzie znamy pseudonimy: Bono, Adell, Sting, etc. – wiadomo o co chodzi. Gdyby Marcin, przyjął pseudo Marcius, wiadomym byłoby,…
Keep Reading